Miłosne historie
Za co kochamy piasek? Wyjątkowa ślubna sesja plenerowa
Jedyne takie miejsce w Polsce, scenografia dla polskiej superprodukcji „Faraon”, wojskowy poligon, olbrzymia połać piasku, trochę skąpej roślinności. Tylko tyle, a może aż tyle ma do zaoferowania fotografom i fotografowanym Pustynia Błędowska, polska Sahara.
Na plenerową sesję ślubną na pustynię wybraliśmy się z Justyną i Łukaszem. Nim dotarliśmy do piasku przystanęliśmy na kilka ujęć w bogatszym nieco od pustynnego krajobrazie. Trochę zdjęć w lesie na obrzeżach pustyni i, niczym karawana, ruszyliśmy wgłąb lotnych piasków mijając po drodze „różę wiatrów”, wybudowany nie tak dawno system drewnianych tarasów i pomostów, który ma ochronić pustynię przed zadeptaniem i przytrzymać tłumy pragnących grilla i widoków jednocześnie turystów.
Wśród fotografów ślubnych, wśród par młodych poszukujących miejsca w okolicy Krakowa na plenerową sesję poślubną, Pustynia Błędowska cieszy się dobrą sławą. Przede wszystkim ze względów estetycznych ale i praktycznych. Blisko, łatwy i wygodny dojazd, bez czasochłonnej i męczącej, pieszej wędrówki (w sukni ślubnej na sobie!).
Pustynia Błędowska nie jest wielka, ale po kilku minutach spaceru udaje się nam znaleźć miejsce, w którym piasek sięga po horyzont. Chwila aż niebo oczyści się z prostych linii nakreślonych przez silniki odrzutowych samolotów i zaczynamy zdjęcia.
Prawie pozbawiony szczegółów i akcentów krajobraz powoduje, że można skupić się na rzeczach istotnych. Teraz liczą się emocje, relacja. Kadr po kadrze przemierzamy pustynię z Justyną i Łukaszem. Nie ingerujemy w to, co dzieje się między nimi, staramy się „złapać” to aparatem.
Nasza pustynna podróż powoli się kończy. Słońce zmierza ku zachodowi. Jego czerwonawa tarcza zniknie zaraz gdzieś za Dąbrową Górniczą. Jeszcze kilka ujęć i wracamy. I dream of rain, I dream of gardens in the desert sand… nucimy pod nosem Stinga.
Zapraszamy. Dołączcie do naszej pustynnej wyprawy z Justyną i Łukaszem.